foto1
foto1
foto1
foto1
foto1
Tel/fax: 62 739-20-35
spbogdaj@sosnie.pl

Szkoła Podstawowa

im. Powstańców Wielkopolskich w Bogdaju

krk lajkonik2aNiecodzienna była wycieczka w dniach 5-7 maja do Krakowa, niecodzienne będzie też o niej sprawozdanie. Zapytacie: dlaczego?

Już odpowiadam: bo rymem napisane!

O piątej nad ranem koło szkoły się zebraliśmy

i naszych kochanych rodziców na trzy dni pożegnaliśmy.

Oj, przepraszam – dwie mamy przecież z nami na wycieczkę się wybrały

i panie nauczycielki we wszystkim wspierały.

Pani Mariola Śródka – skarbniczka RR zawsze pilnowała,

aby kasa nam za szybko nie „upływała”.

Pani Gosia Pachura – pielęgniarka natomiast o to dbała,

aby żadna dolegliwość nas nie „chwytała”.

Pierwszy przystanek mieliśmy w mieście Częstochowa,

o której na lekcjach religii ostatnio była mowa.

W sanktuarium Matki Bożej Częstochowskiej na Jasnej Górze trochę się uduchowiliśmy,

bo we Mszy św. w j. łacińskim i polskim uczestniczyliśmy.

Swoje prośby do Czarnej Madonny skierowaliśmy,

pogodę zamówiliśmy i w dalszą trasę ruszyliśmy.

Około 11.00 zawitaliśmy do Ojcowskiego Parku Narodowego,

w którym zobaczyliśmy coś niebywałego!

Kaplica umieszczona na wodzie nas tak zadziwiła

oraz maczuga Herkulesa, z której biła ogromna siła.

Wspięliśmy się również na dziedziniec zamku w Pieskowej Skale

i tu zaczęły się nasze narzekania i żale…

Co niektórych już bolały nogi!!!

Dobrze, że byli nieświadomi, że to dopiero początek drogi.

Po południu byliśmy już w Krakowie,

który tak od księcia Kraka się zowie.

Przed nami Kopiec Kościuszki do zdobycia,

widoki z niego przepiękne, więc obyło się bez narzekania i „wycia”.

Po zejściu mieliśmy okazję brać udział w różnych ciekawych doświadczeniach,

które pozostawiły same dobre wrażenia.

Ciągnąc linę „dorzucaliśmy” wiaderka ziemi do zapadającego się kopca

- i tu dziewczyny okazały się silniejsze od niejednego chłopca!

Po tych konkurencjach udaliśmy się do naszego miejsca noclegu,

byliśmy już zmęczeni tym „życiem w biegu”;)

Najpierw się posililiśmy, a potem czasu nie marnowaliśmy

i od razu na Rynek w Krakowie wyruszyliśmy.

Hejnał z Kościoła Mariackiego usłyszeliśmy,

a w Sukiennicach pamiątki zakupiliśmy.

Wieczór spędziliśmy w Podziemiach Rynku Krakowa

- ta lekcja historii była wyjątkowa!

Dowiedzieliśmy się, czym ludzie w średniowieczu się zajmowali,

i że za nieprzestrzeganie postu zęby im wyłamywali!

Seanse filmowe, multimedia, dotykowe tablety i inne gadżety

- to wszystko nas ogromnie pociągało,

aż się wychodzić z tych podziemi nie chciało!

I tak zakończył się dzień pierwszy – pełen ciekawych zdarzeń,

spać poszliśmy szybko – z głową pełną wrażeń.

Drugiego dnia – pobudka bardzo wcześnie,

ale kontrola porządku w pokojach minęła bezboleśnie.

Chłopcy nas wszystkich czystością i ładem zaskoczyli,

więc na batoniki od pani Marioli zasłużyli!

Po śniadaniu ruszyliśmy w stronę Sanktuarium Miłosierdzia Bożego,

gdzie zobaczyliśmy cudowny obraz Jezusa Miłosiernego.

Panie nauczycielki tym razem się nad nami zlitowały

i zamiast wchodzenia po schodach, windę nam zafundowały.

Z wieży widokowej widzieliśmy całe Łagiewniki

i inne krakowskie i podkrakowskie „obiekciki”.

Kopalnia Soli w Wieliczce to kolejny punkt programu naszej wyprawy

- przy schodzeniu po licznych schodach, stwierdziliśmy, że wyszliśmy z wprawy.

Ze słuchawkami w uszach słuchaliśmy naszej przewodniczki,

podziwialiśmy poszczególne komory i cele kopalni „Wieliczki”.

Bardzo nam się tam podobało,

ale pogoda tego dnia była piękna, więc już na świeże powietrze wyjść nam się chciało!

Chwilę odpoczęliśmy,

lody włoskie zjedliśmy

i do Wadowic wyruszyliśmy.

To miasto rodzinne świętego Jana Pawła II,

tak przez nas ukochanego.

Byliśmy w kościele, w którym Karol Wojtyła był chrzczony,

a dziś jest tu uwielbiony!

Wizyta w Wadowicach nie mogła obejść się bez zjedzenia papieskich kremówek

i zakupienia pamiątek oraz pocztówek.

W drodze powrotnej do Krakowa zatrzymaliśmy się w Zebrzydowskiej Kalwarii,

tu ludzie zwracają się do Matki Bożej w obliczu życiowych trudów i „awarii”.

Tego dnia byliśmy już tak uduchowieni,

że pozostało nam tylko w schronisku się lenić.

Jednak grupka dzielnych i wytrwałych wycieczkowiczów wieczorem na spacer po Krakowskim Rynku się udała,

a pozostała grupa na świetlicy w ping-ponga lub karty pogrywała.

Trzeciego dnia, po śniadaniu, byliśmy już spakowani

i na drogę do domu wyszykowani.

Przed nami jeszcze Zamek Królewski na Wawelu,

gdzie królów polskich koronowanych było bardzo wielu.

Zwiedziliśmy królewskie komnaty,

uwagę przyciągały arrasy i bogate szaty.

Skarbcem i zbrojownią najbardziej zainteresowani byli nasi koledzy,

którzy wykazali się sporą dawką wiedzy.

Po wąskich schodach wdrapaliśmy się na Dzwon Zygmunta, który był przez nas oblegany

i lewą rękę – podobno na szczęście – przez wszystkich dotykany.

Smok Wawelski zionął ogniem jak w legendzie

i „zastanawiał się”, kto odważny do jego jamy jeszcze przybędzie…

Ostatnie zdjęcie nad Wisłą sobie zrobiliśmy

i tak przepiękny Kraków pożegnaliśmy.

W drodze do domu zatrzymaliśmy się pod zamkiem w Olsztynie – pod Częstochową,

ale na wyjście z autobusu, każdy już miał wymówkę gotową.

Wszystkich tak strasznie nogi „bolały”,

jakby po górach przez tydzień hasały.

Mc Donald’s oczywiście zaliczyliśmy

i z pełnymi brzuszkami do domów wróciliśmy.

PS. Mam nadzieję, że wszystkim na wycieczce się podobało

i to sprawozdanie miło się czytało.

Za mile spędzony czas wszystkim i każdemu z osobna dziękuję,

Skarg i zażaleń nie przyjmuję!

autor: S. Furmanek

GALERIA

Komunikaty

Zebranie 1/2020/2021

Zmiana terminu zebrania!

Dnia 15 września 2020r. (wtorek)

o godz. 16.00

odbędzie się zebranie

z rodzicami.

Prosimy rodziców,

aby stosowali się

w szkole

do ustalonych zasad:

dezynfekcja rąk, zakrywanie ust i nosa maseczką.

Zapraszamy!

1% DLA SZKOŁY

Baner

Realizujemy